Wody krzeszowickie i ich badacz |
Wypada obecnie przyjrzeć się uważnie samej pracy Leopolda Lafontaine. Aleksander Krasuski w swojej biografii powołując się na akapit z książki Mikołaja Lisowskiego wspomina, iż pierwotnie została przygotowana w języku łacińskim i dopiero później przetłumaczona przez Józefa Leszczyńskiego. Za nim cytuje to również Ewa Kałamacka, lecz prócz tych dwóch wzmianek, bliższych danych na ten temat brak. Należy przy tym nadmienić, iż Mikołaj Lisowski podaje złą datę opublikowania pracy Leopolda Lafontaine, a mianowicie rok 1779 zamiast faktycznej 1789, przy czym nie można tutaj wykluczyć błędu zecerskiego. |
Dodatek w tytule zwrotu „…leibchirurga nadwornego J. K. Mci…”, wskazuje na to, iż w ostatecznej wersji, złożonej do druku monografia ta została przygotowana najprawdopodobniej dopiero po 1787 roku, kiedy Leopold Lafontaine przebywał już w Warszawie. |
|
Książka opuściła prasę drukarską w 1789 roku, zaś wydawcą o czym można przeczytać na karcie tytułowej był Ignacy Grebel „…typograf J.K.Mći,,,”. Tekst liczy 230 stron, zaś w specjalnym, umieszczonym na zakończenie nienumerowanym dodatku pełniącym funkcję erraty, zaznaczone zostały, wszystkie pomyłki, jakie zaistniały w druku nadmieniając, iż najczęściej powstały one „…z przyczyny niebytności Autora na miejscu prasy…”. Ukazała się w formie „…in octavo…”, czyli w popularnej ósemce, zaś kartę tytułową zdobi alegoryczna rycina z wyobrażeniem harfy, liści i innych popularnych w owym czasie motywów zdobniczych ułożonych w formie panoplium. |
Tekst poprzedza krótki wstęp homagialny skierowany do właścicielki posiadłości Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej, oraz przedmowa, w której autor nawiązał do wykorzystanych w tekście wyników badań „…Makarda, Hoffmana Seypa i innych, które czynili nad sławnieyszymi w Europie Kompielami…”, po niej zaś następują dwa nierównych rozmiarów rozdziały zasadniczej treści, natomiast w zakończeniu zamieszczona została wzmiankowana już rycina. Fonetyczna pisownia nazwisk nie pozwala do końca ustalić, jakie dzieła miał na myśli Leopold Lafontaine wymieniając w przedmowie nazwiska lekarzy zajmujących się kuracjami wodami mineralnymi. Z całą pewnością znany mu był tekst rozprawy Fryderyka Hoffmana „Dissertation sur les eaux et le sel de Sedlitz en Bohême”, jaka ukazała się drukiem w Bazylei w 1740 roku, bądź też podobna praca z 1752 roku dotycząca źródeł wód mineralnych znajdujących się na terenie Niemiec, która dla odmiany wyszła drukiem w Berlinie. |
Zagadnienia, jakie najbardziej mogą interesować z punktu widzenia tematyki ekspozycji, jaką stanowi rekeracja i sport, zostały zawarte przez Leopolda Lafontaine w dziewięciu akapitach, których tytuły zostały wyróżnione kursywą. Znajdują się one w drugiej części pierwszego głównego rozdziału poświęconego wodom „…siarczystym…” czyli najważniejszemu ujęciu wód mineralnych w Krzeszowicach. W nich, w sposób zwięzły, a zarazem bardzo przystępny i nowoczesny przedstawił on istotne zagadnienia wpływające wraz ze stosowanymi zabiegami na poprawę stanu zdrowia odbywających kurację. Leczenie balneologiczne, od samego początku w jego pojęciu miało obejmować całego człowieka, wywierając harmonijny wpływ na ciało oraz sferę psychiczną, zaś zabiegi zostały starannie podzielone na:
- wodne – czyli kąpiele bezpośrednio w wodzie czerpanej ze źródła, w której należało przebywać przez odpowiedni czas sięgający nawet godziny lub dłużej, szczególnie rankiem lub wczesnym przedpołudniem
- parowe – w naturalnej parze pochodzącej z gorącego źródła, w parze uzyskanej z wody specjalnie podgrzanej do temperatury bliskiej wrzenia, bądź też w parze z wody nalewanej na rozpalone kamienie; tutaj Leopold Lafontaine uzupełnił swój wywód o czas trwania takiej kąpieli, który początkowo nie mógł przekraczać 10 – 15 minut, później zaś można go było odpowiednio wydłużać, zaś intensywność pocenia się gdyż to stanowiło zasadniczy cel tego rodzaju zabiegu, zalecał pobudzić „…kilku filiżankami ciepłey herbaty…”. Nie zapomniał również o stroju, gdyż do kąpieli czy to w wannnie, czy w gorącej parze należało założyć na siebie płócienny płaszcz, niestety nic nie wiadomo jak taki ubiór wyglądał.
- kroplowe – zbliżone od współczenego prysznica
- błotne – w mule i osadach gromadzących się wokół źródła i stamtąd w tym celu wydobywanych, z których przygotowywano okłady na określone części, bądź nacierano całe ciało lub też zanurzano się w rzadkim mule
|
Wszystkie kąpiele mógł ordynować jedynie lekarza po starannym zbadaniu pacjenta oraz zebraniu odpowiedniego, szczegółowego wywiadu, a następnie ustaleniu czasu, przebiegu jak również formy kuracji w zależności od aktualnego stanu. Podkreślał przy tym, iż wszelkiego rodzaju zabiegi wodne nie są środkiem uniwersalnym i nie można ich traktować jako panaceum, na wszystkie dolegliwości, akcentując przy tym, iż zdrowy człowiek przyjeżdzając do uzdrowiska, jak w tym przypadku do Krzeszowic, zamiast stosowania kąpieli leczniczych powinien skoncentrować się na wykorzystaniu walorów klimatu, częstego i długotrwałego kontaktu z przyrodą, a przede wszystkim w czasie pobytu starać się maksymalnie unormować swój tryb życia. |
Koncepcję tą poparł w połowie XIX wieku Józef Dietl, często nazywany ojcem polskiej balneologii i leczenia klimatycznego. Dał temu wyraz w swoim tekście poświęconym właśnie źródłom krzeszowickim, i samej miejscowości gdzie przebywał latem 1858 roku i w którym w pełni akceptował argumentację oraz sposoby postępowania jakie wprowadził Leopold Lafontaine. |
|
|