Maria Joanna Turos
Początki szermierki sportowej
|
Nie będzie truizmem stwierdzenie, iż sposoby walki na białą broń są praktycznie tak stare jak jej używanie. W każdym kręgu cywilizacyjnym, na co zwrócił uwagę Wojciech Zabłocki można znaleźć formy edukacji w tym kierunku przygotowujące późniejszych wojowników. Działo się tak w starożytnym Egipcie, Grecji, na Bliskim Wschodzie, w Indiach, w Rzymie, gdzie funkcjonowały oddzielne szkoły dla legionistów i gladiatorów, w dalekiej Japonii, a nawet w Afryce wśród Masajów i Zulusów I tak praktycznie było przez całe wieki. Jeśli powstawały szkoły, ukazywały się początkowo w manuskrypcie z najstarszym pochodzącym z 1300 roku określanym mianem „Manuskrypt I 33” włącznie, a następnie drukowane traktaty dotyczące posługiwania się biała bronią, czy działali słynni fechmistrze gromadzący wokół siebie liczne grono uczniów, wszystko koncentrowało się na przygotowaniu najbardziej zdolnych do walki żołnierzy oraz wyszkoleniu pozwalającym na skuteczną obronę w razie napaści. Wprowadzenie na pola bitew osobistej broni palnej jak pistolety czy muszkiety, szczególnie w epoce napoleońskiej, sprawiło, iż nad samą biegłość zaczęto coraz bardziej przedkładać skuteczność. Tak o tym pisał Fortunat de Brack zwracając się do swoich współtowarzyszy broni – kawalerzystów: „…ciosy, które zabijają są zadawane pchnięciem, pozostałe jedynie ranią. Zadawajcie pchnięcia, pchajcie, kiedy tylko możecie! Powalicie każdego, którego traficie, przestraszycie każdego, który uniknie waszych ciosów…”. Tutaj żadna finezja nie była potrzebna, a jedynie brutalna siła i dobrze naostrzony, długi i ciężki pałasz dragoński czy kirasjerski. |
Jednak zmierzch broni białej na polach bitew spowodował zainteresowanie nią, jako formą ćwiczeń fizycznych i rekreacji. Wiadomo, iż już dużo wcześniej, do takich starć używano drewnianych kijów zwanych palcatami, zaś nauka posługiwania się nimi zagościła nawet w programach szkolnych Komisji Edukacji Narodowej pod nazwą „…potykania się na palcaty…”. Szermierka stała się również jedną z pierwszych dyscyplin wprowadzonych w ramach zajęć, które dziś można określić mianem wychowania fizycznego, na Uniwersytecie Jagiellońskim już w roku 1817. Na zagadnienie stworzenia reguł czy szerzej ujednolicenia działań szermierczych zwrócił uwagę Aleksander Raciborski prezes Towarzystwa Szermierzy działającego we Lwowie i profesor tamtejszego uniwersytetu. Opracowując swoją monografię „Historya i psychologia szermierki” zwrócił on uwagę, iż tak boks jak i popularna szczególnie we Francji sztuka walki zwana przez autora „…sawata…” mają starannie skodyfikowane sposoby nie tylko walki, ale również samego zachowania się zawodników w czasie turnieju, o tyle szermierka, choć potocznie wszystkim doskonale znana, jeszcze nic takiego nie wypracowała. Nie negując ważności tekstów dotyczących walki biała bronią, jakie powstawały od samego zarania, wskazał, iż były one adresowane do konkretnych odbiorców i w konkretnym celu. Zaznaczał tym samym, iż nie każdy chciał zostać dragonem czy kirasjerem, bądź potrzebował tej wiedzy by pokonać rywala w pojedynku. Ten sposób załatwiania porachunków honorowych kładł się cieniem na samo używanie białej broni. Jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym dochodziło do tego rodzaju zdarzeń, o czym najlepiej świadczy publikacja Stanisława M. Goraya wydana w 1930 roku, w której znajduje się szczegółowy opis postępowania przygotowawczego w przypadku pojedynku, kiedy został wybrany ten rodzaj broni. |
|
Ale nurt niejako usportowienia szermierki rozpoczął się już w połowie XVII wieku, kiedy zgodnie z wyznawanymi definicjami ćwiczenia nie tylko szermiercze, ale i przygotowanie poprzedzające samo starcie traktowano, jako pewną formę doskonalenia fizycznego oraz emocjonalnego. Tak postrzegały ją ówczesne elity i Europa odkryła to stosunkowo późno, gdyż na Dalekim Wschodzie, szczególnie w Japonii znany był już wiele wieków wcześniej. Zapoczątkowało go wprowadzenie specjalnej broni ćwiczebnej, jaką był floret. Floret w ćwiczeniach zastępował szpadę, miał uproszczoną rękojeść, prosty uchwyt i początkowo płaski, a następnie kwadratowy w przekroju brzeszczot, mniej sztywny od trójgraniastej głowni szpady dworskiej, przy czym najczęściej zakończony był ochronną gałką wykonaną z kilku warstw zeszytej skóry. W początkowym okresie szermierki na florety maski ochraniające twarz nie były znane stąd ćwiczenia floretami, nawet przy dużej ostrożności szermierzy, nierzadko kończyły się nieszczęśliwymi wypadkami. Aby uniknąć takich wypadków pole trafienia zostało ograniczone do prawej górnej powierzchni klatki piersiowej, ściśle przestrzegano zasady uprzywilejowania natarcia w stosunku do wyprzedzenia i odpowiedzi w stosunku do powtórzeń i ponowień. Początkowo w ogóle nie wolno było wykonywać pchnięć wyprzedzających bez względu na to, jakie natarcie wykonywał przeciwnik i choćby wykonywał on cały szereg zwodów. Brzeszczot floretu choć t tak bardziej giętki od szpady, był bardzo sztywny m. in., dlatego zadając pchnięcia unoszono rękę wysoko do góry, koniec broni kierując ku dołowi. Szermierka floretami miała szczególnie w początkowym okresie formę nad wyraz stylizowaną, nieomalże baletową. Ówcześni fechmistrze uważali jednak, że umowne zasady walki tą bronią, dają ćwiczącym nie tylko bezpieczeństwo, ale przyczyniają się do rozwoju ich wszechstronnych umiejętności władania szpadą czy pałaszem. |
Rozwój floretu przyniósł też serię udoskonaleń, które podniosły bezpieczeństwo ćwiczących, poza wspomnianą już skórzaną gałką na czubku klingi. |
|
Przypuszczalnie pewne zabezpieczenia znane były już wcześniej i za takie można uznać grubo pikowane dublety (rodzaj obcisłego kaftana sięgający bioder z długimi rękawami lub bez rękawów, zwykle noszony pod ubraniem wierzchnim, używany w okresie od XIV do XVII wieku.) nakładane na czas ćwiczeń, a następnie również pikowane, albo nawet z cieniutkiej siatki drucianej wyplecionej na wzór kolczugi osłony na klatkę piersiowa i brzuch. |
|
Jeden z modeli przedstawił na swojej rycinie Johann Georg Puschner. Później pojawiły się także pierwsze typy masek, które osłaniały twarz. Prototyp maski z siatką skonstruował około 1780 roku francuz La Boissiere, zaś do stałego użytku wprowadzono pod koniec XVIII wieku. Początkowo były to maski podobne do karnawałowych, nie chroniły oczu, a następnie pojawiły się maski zbliżone do stosowanych dzisiaj w szermierce sportowej. Wprowadzenie masek napotkało jednak początkowo na bardzo duży opór ze strony szermierzy. Uważali oni, że maski są niegodne szlachcica i byli zdania, że przy dłuższym ich użytkowaniu doprowadzą one o zwyrodnienia całej szermierki. W końcu jednak maski rozpowszechniły się, co przyczyniło się, wręcz odwrotnie, do rozwoju początkowo formy ćwiczebnej, a następnie dyscypliny sportu, jaką byłą walka na florety i później na pozostałe rodzaje białej broni. Usunęły niebezpieczeństwo związane z działaniami i powoli nadały szermierce swoisty charakter walki bez możliwości uszkodzenia ciała. Przybrała ona bogatsze i nieco bardziej nowoczesne formy. Pole trafienia zostało również powiększone, także pchnięcia wyprzedzające, które były zadawane przed końcowym ruchem złożonego natarcia przeciwnika zaczęły być uznawane. Przyjęto także, iż trafienia zadane na pole nieważne nie są, co prawda zaliczane, ale przerywają i unieważniają dalsze działania. Powoli zaczęto organizować też różnego rodzaju pokazy, podczas których widzowie podziwiali styl i złożoność działań szermierczych. |
|
Floret z założenia, był zasadniczo bronią przeznaczoną do ćwiczeń (przygotowywał do walk na szpady dworskie i na szable), ale w pierwszej połowie XIX wieku we Francji pojedynkowano się również na zaostrzone florety, a ćwiczebne również mogły zadać groźne rany, o czym wspominał Dominique Jean Larrey. Taką broń zastosowano podczas pojedynków dwóch znanych fechtmistrzów Bertranda i Lafaugera, jaki odbył się w roku 1825, i w którym znacznie młodszy Bertrand błyskawicznie odpowiedział na atak i przebił ramię oraz pierś przeciwnika. Faktycznie przez długi czas armia francuska z urzędu pozwalała jedynie na pojedynki floretem. Dopiero dekretem ministra wojny Charles-Louis de Freycinet zezwolono oficerom oddziałów pieszych na pojedynki szpadami, a oficerom oddziałów konnych na pojedynki szablami. Takie pojedynki, bardzo rozpowszechnione w XIX wieku rozgrywano w naturalnych warunkach, na otwartej przestrzeni – na przykład rano na zroszonej i tym samym śliskiej trawie czy ścieżce i żadne umowne zasady nie miały tu znaczenia. Faktycznie polem trafienia był cały przeciwnik i każde wcześniejsze trafienie stawało się, zwykle dosłownie, skuteczne. W efekcie tego nierzadko zdarzało się, że podczas takiej walki, ranny a nawet zabity zostawał doświadczony szermierz, który podczas ćwiczeń wyrobił sobie floretowe nawyki. Jak pokazywała praktyka floret przestał być odpowiednim przygotowaniem do walki pojedynkowej na szpady. Doprowadziło to do fali krytyki nauki szermierki poprzez ćwiczenia floretem. |
Wówczas to Ambroise Baudry wprowadził do swojej sali ćwiczeń kolejną broń, jaką byłą szpada ćwiczebna, wierna kopia francuskiej szpady pojedynkowej, choć zabezpieczono jej brzeszczot. Ćwiczenia natomiast odbywały się nie według sztucznych reguł umownych, ale dyktowane były ówczesnymi realiami pojedynków (całe ciało polem trafienia, żadnych umownych zasad pierwszeństwa działań szermierczych). Starano się, więc zapewnić na salach ćwiczebnych warunki zbliżone jak najwierniej do prawdziwej walki. Zasada bezpieczeństwa była istotniejsza niż zasada szybkości. Z czasem metodykę Ambroise Baudry przyjęli też inni fechmistrzowie, opowiedział się za nią także znany szermierz i pisarz Jean Joseph Renard. |
Szabla, szczególnie w drugiej połowie XIX wieku, również przeszła swoistą ewolucję od postaci typowo wojennej i tym samym stała się trzecią z broni szermierczych. Szczególnie popularnym stał się system włoski, rozpowszechniony m. in. przez opublikowaną we Lwowie pracę J. Żytnego „Krótki zarys szermierki na szable”. Bazowała ona na działaniach podjętych w Mediolanie przez Giuseppe Radaellego twórcę nowej szkoły, a zarazem autora traktatu o szermierce nowożytnej „Instruzione per la scherma di sciabola e di spada”. Przypuszczalnie swój wpływ wywarła i inna ze szkół założona w Rzymie w 1868 roku Scuola Magistrale. |
W tym miejscu wypada zadać pytanie, czy książka, bądź techniki Radaellego mogły dotrzeć na ziemie polskie już wcześniej. Przypuszczalnie tak, na co wskazuje zachowana w rękopisie książka Antoniego Durskiego „Szkoła szermierki siecznej”. Co prawda nie notuje jej Karol Estreicher, ale – jak widać – istniała i była rozpowszechniona, jeśli ktoś, nie mogąc posiadać wersji drukowanej, posilił się o jej piękne i czytelne przepisanie, w jakiej dotrwała do naszych czasów. |
Warto obecnie przyjrzeć się niewielkiej, liczącej sześćdziesiąt cztery strony książeczce J. Żytnego. Jej autor, porucznik wojska austriackiego i instruktor szermierczy, już we wstępie zaznacza, iż wzorował się na systemie włoskim, wprowadzonym na kursach „…dla nauczycieli szermierki i gimnastyki…”, co może stanowić dowód rozwoju pozamilitarnych zainteresowań szermierką. Na to wskazuje również zamieszczony na odwrocie okładki anons o funkcjonującej we Lwowie szkole szermierki „…H. Santellego…”. |
Pomimo swojego niewielkiego rozmiaru została przygotowana bardzo starannie i znaleźć w niej można opis samej szabli, która powinna mieć w brzeszczocie (klindze) od 14 mm u nasady do 8 mm szerokości u końca, zaś środek ciężkości winien znajdować się 4 – 5 cm od kosza. Wzbogacają go dodatkowo ilustracje. Pierwsza z nich prezentuje właściwy uchwyt broni, zaś dwie kolejne - postawy szermiercze. |
Są one o tyle interesujące, iż przedstawiają ubiór, w jakim odbywały się ćwiczenia. Uczestnicy występowali bez masek, w długich spodniach ze strzemiączkami oraz w obcisłych bluzach sięgających do bioder zapinanych asymetrycznie na lewej części klatki piersiowej na osiem guzików. |
|
Generalnie strój tego rodzaju musiał być bardzo popularny, gdyż podobne rysunki można znaleźć w anonimowej publikacji „Zdrowa dusza w zdrowem ciele. Podręcznik sportowy” gdzie obszerny rozdział „Zasady fechtunku na szpady”, (przy czym jako broń ćwiczebna wymieniony jest tutaj floret) bogato ilustrują rysunki ćwiczących w takim właśnie uniformie, którego część obejmująca klatkę piersiową nosiła nazwę plastronu. |
Czwartym ostatnim rysunkiem, jaki znaleźć można w pracy J. Żyznego był schemat ćwiczebny opisany, jako „…przejście z jednej parady do drugiej…”. |
Zwyczaj nie używania masek w szermierce na szable nie utrzymał się długo, gdyż autor kolejnego podręcznika Władysław Sobolewski wyraźnie wspomina o ich istnieniu, a także dokumentuje ów fakt fotografia z 1908 roku. |
|
Jest ona jeszcze ciekawa z drugiego powodu. Ukazuje dość dokładnie środki ochrony, jakimi były specjalne pikowane kombinezony zawiązywane na plecach, osłaniające klatkę piersiową, brzuch i prawą rękę dodatkowo osłoniętą jeszcze w nadgarstku ochraniaczem ze skóry, który w późniejszym okresie zastąpiły rękawice. |
Pewną nową formą szermierki o quasi sportowym charakterze, która również pojawiła się w XIX wieku, była też akademicka menzura. Szczególnie często pojedynkowali się członkowie korporacji akademickich w Niemczech. Twarz poznaczona licznymi bliznami wyniesionymi z pojedynków była dla niejednego absolwenta większym powodem do dumy aniżeli dyplom ukończenia uczelni, a jak podaje Wojciech Zabłocki pewne formy tej „…walki…”, do której używano ciężkich, prostych rapierów zwanych szlegerami bądź szlagerami o długości 108 cm z dwustronnie zaostrzoną klingą. Wraz z całym towarzyszącym jej rytuałem – m. in. nieruchomą postawą w czasie starcia, używaniem specjalnych platform wyrównujących wzrost walczących, ochron na oczy i nos - można je było spotkać w Niemczech jeszcze w latach 90-tych XX wieku. |
Pomimo rozwoju szkół i technik nadal nie były organizowane specjalne zawody, w których na przykład punktowano by zawodników i wyłaniano zwycięzców. Takie turnieje rozpoczęto organizować dopiero w końcu XIX wieku początkowo wewnątrz samych klubów szermierczych, potem były to zawody miejskie, dalej krajowe i w końcu międzynarodowe. W ten sposób ostatecznie narodziła się szermierka sportowa, która w zasadzie w pewnych formach sportowych była przez elity praktykowana już od początku XIX wieku. W 1896 roku z inicjatywy francuskiego działacza barona Pierre’a de Coubertin, zapalonego szermierza i jeźdźca, zorganizowano dużą międzynarodową imprezę nawiązując do starożytnych igrzysk olimpijskich – odtąd imprezy te stały się powszechnie znane, jako (nowożytne) igrzyska olimpijskie. W ramach pierwszych igrzysk w Atenach rozegrano też konkursy szermierczych mistrzostw świata (wówczas walki rozgrywano na świeżym powietrzu do jednego trafienia, dopiero z czasem zwiększono ilość trafień w walce i walki przeniesiono do sali). Powstała w owym czasie szermierka sportowa borykała się z niejednolitością przepisów. Duży wpływ na ich uporządkowanie miało powstanie w 1914 roku Międzynarodowej Federacji Szermierczej. Opracowując przepisy dla floretu opierano się na prawidłach z Francji i z Włoch a odnośnie szabli na prawidłach węgierskich przede wszystkim Królewskiego Instytutu Wojskowego Kształcenia Nauczycieli Szermierki i Sportu im. Miklósa Toldiego, jaki działał w Budapeszcie w początkach XX wieku. Ustalony regulamin został opublikowany i przyjęty w Polsce w latach 20-tych XX wieku. Jako rzecz ciekawą należy tu wspomnieć, iż dopuszczając do walk szermierczych panie, zalecano, aby spodnie były „…zakryte obowiązkową spódniczką sięgającą, co najmniej poniżej kolan…”. |
|
Istotną sprawą, jaka stała się wyzwaniem dla powstałej szermierki sportowej była sprawa zapewnienia obiektywnego sędziowania. Z uwagi na specyfikę szermierki o pomyłkę jest tutaj bardzo łatwo, a jeszcze częściej dochodzi do sporów powstających na tym gruncie. Do czasu wprowadzenia aparatów elektrycznych (dla szpady w 1936, dla floretu w 1955 i szabli w 1988 roku) dużo zależało od klasy sędziego, a zawodnicy uciekali się do iście teatralnych gestów chcąc w ten sposób wpłynąć na decyzje sędziującego (po części ma to miejsce nadal do dziś, szczególnie we florecie i szabli gdzie obowiązują konwencje). Wprowadzanie aparatów szermierczych w kolejnych broniach wyzwalało pewne działania wpływając na nauczanie, styl i psychologię walki szermierczej. |
I tak krok po kroku mordercza broń stała się piękną dyscypliną sportu i prawdziwą przygodą. Dawniej dość elitarny, trenują dziś osoby wywodzące się z różnych środowisk i z racji na swoje walory ogólnorozwojowe powinien być on zdecydowanie bardziej rozpowszechniony i popularyzowany. |
Zalet szermierki jest wiele pomijając już pielęgnowanie tradycji. Ma ona wielki walor wychowawczy oraz rekreacyjno-zdrowotny. Jest jednym ze sportów z powodzeniem uprawianym przez osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach. Dyscyplina ta nie tylko rozwija ogólną sprawność ruchową, szybkość i dynamikę, ale także doskonali i kształtuje orientację przestrzenną i postrzeganie, umiejętność podejmowania decyzji oraz inne cechy psychiczne takie jak koncentrację, inicjatywę, celowość działania a przede wszystkim samodzielność. Zważywszy na fakt, iż szermierkę można uprawiać od dzieciństwa z powodzeniem do wieku dojrzałego, czynią ją wysoce atrakcyjnym i pożytecznym sportem. Poprzez liczne ćwiczenia szermiercze kształtują się nawyki, cechy i umiejętności niezbędne w walce sportowej, ale również cenne w życiu codziennym. |
|
|