|
Moda XVII w. |
|
|
|
Początek wieku ‒ ostatnie lata panowania hiszpańskiej mody |
Na początku XVII wieku damskie ubiory francuskie wciąż pozostawały pod wpływem mody hiszpańskiej, dominującej w poprzednim stuleciu. Strój kobiecy był nadal nienaturalnie sztywny, a jego forma skrajnie, wręcz karykaturalnie zgeometryzowana. |
Geometryzacja sylwetki i sztywność kroju ignorującego naturalny kształt ciała to charakterystyczna cecha ubiorów w stylu hiszpańskiego manieryzmu. Suknia jak kosztowny pancerz ograniczała ruchy i deformowała sylwetkę, wymuszając pełną dostojeństwa powściągliwość zachowania. Mimo wprowadzonych we Francji modyfikacji w konstrukcji sukni, ubiór pozostawał, zgodnie z hiszpańskimi wzorcami, sztywny i statyczny. |
W początkach XVII wieku suknia noszona przez francuskie damy miała formę walca. Ten charakterystyczny beczkowaty kształt uzyskiwano dzięki przywiązanemu w stanie wałkowi. |
Francuzki już w XVI wieku zastąpiły hiszpańską stożkowatą konstrukcję vertugado, czyli wszyte w spódnicę usztywniające ją obręcze, miękkim wałkiem nazywanym bourrelet, mocowanym wokół bioder. Wałek pozwalał zwiększać objętość spódnicy, a był wygodniejszy niż rozwiązanie stosowane w Hiszpanii. Nadawał on modny walcowaty kształt rozpostartej na nim spódnicy, której fałdy opadały swobodnie ku ziemi. Używano także płaskiej, obciągniętej płótnem lub atłasem obręczy wiązanej na wysokości talii. Był to vertugadin, czyli francuski fortugał. |
Na kolistym podkładzie opierała się szeroka baskina. Sztywna, marszczona falbana otaczała talię, podkreślając jej szczupłość. Dodatkowe wzmocnienie stanowiły noszone pod spodem halki – chroniły przed załamywaniem się spódnicy podczas chodzenia. |
Dość długi i sztywny stanik był bardzo obcisły, a jego wydłużony przód opierał się na płaskiej tarczy fortugału. Stanik i spódnicę wraz z baskiną szyto z materiału tej samej barwy. Tułów tak ubranej damy, odgięty lekko ku tyłowi, zdawał się nienaturalnie wprost szczupły w zestawieniu z obszernym walcem spódnicy i szerokimi rękawami. |
|
Pożądane usztywnienie korpusu uzyskiwano dzięki przeszywaniu gorsetu fiszbinami. Przód gorsetu już w XVI wieku zaczęto usztywniać za pomocą brykli, czyli specjalnej listewki z drewna, kości słoniowej, metalu lub rogu. Tę wymienną, łatwą do odczepienia płytkę przywiązywano między dwiema warstwami płótna z przodu gorsetu. Początkowo pozbawiona była zdobień, ale w XVII wieku brykle stały się małymi dziełami sztuki ‒ dekorowano je ornamentami i inskrypcjami. Na brykli mogły się znaleźć wyznania miłosne, miniaturowe portrety, sceny rodzajowe i erotyczne, a nawet motywy religijne. Ozdobne listwy bywały wymownymi podarunkami od zakochanych kawalerów. |
Brykla, udoskonalana w miarę rozwoju konstrukcji gorsetu, jest używana do dziś, choć oczywiście w zmienionej formie. |
|
We Francji i Anglii na przełomie wieków wprowadzono nowy, wywodzący się z krezy typ kołnierza. W poszukiwaniu wygodniejszego i korzystniejszego dla kobiecej urody rozwiązania zaczęto rozcinać z przodu krezę i otaczać wycięcie sukni wysokim kołnierzem, stanowiącym efektowne tło dla głowy. Wznoszący się wysoko wachlarzowaty kołnierz mocowano na drucianym stelażu. Kobieta mogła nareszcie ukazać dekolt i piękno swej szyi, dotąd szczelnie zakrytej. Legenda głosi, że kołnierze takie chętnie nosiła i spopularyzowała szkocka królowa Maria Stuart, toteż nazywane są niekiedy „stuartowskimi”. Jako akcent nadający strojowi lekkości miały przetrwać nadchodzącą zmianę stylu. Ten typ kołnierza upodobała sobie także Maria Medycejska. |
W miarę upływu lat moda zaczęła dążyć do większej swobody, coraz bardziej odchodzono od hiszpańskich wzorców. Ciężki i deformujący kobiecą postać strój w latach dwudziestych był już anachronizmem i został zastąpiony nową sylwetką, wyrażającą zmianę, jaka nastąpiła w mentalności. |
|
|
|