Magdalena Bialic Kapelusz z czerwonym piórem – o ubiorach do polowań i jazdy konnej w XVII wieku
|
We współczesnych czasach mamy mnogość różnych dyscyplin sportowych oraz profesjonalnych strojów, w których można je uprawiać. W XVII wieku było całkiem inaczej. W tym okresie dwoma podstawowymi dyscyplinami sportowymi, które jednocześnie stanowiły najbardziej popularne rozrywki, było polowanie oraz jazda konna. Uprawianie owych sportów było w tym czasie ważnym przywilejem przynależnym z racji urodzenia, jak również oznaką wysokiego statusu społecznego i finansowej prosperity. Stąd w garderobie ówczesnej możnej damy i kawalera pojawia się specjalny strój przeznaczony do tego celu. Przekazy źródłowe wspominają, że już we wcześniejszej epoce istniały stroje, które zakładano tylko na okazję polowań czy jazdy konnej, niestety, brak jest ich szczegółowych opisów, jak też materiałów ikonograficznych, które mogłyby ukazać, jak dokładnie wyglądały. |
Jak pokazują zachowane materiały ikonograficzne, w początkach XVII wieku podstawę męskiego stroju do polowań oraz jazdy konnej stanowił kaftan zwany wamsem, wprowadzony w modę w Hiszpanii w latach czterdziestych XVI wieku. Wamspoczątkowo był obcisły, wydłużony w szpic, z krótką baskinką i podwatowanymi wałkami na ramionach. W początkach XVII wieku jego krój uległ pewnej zmianie – przód zaczęto podwatowywać i strój ten formą zaczął przypominać strączek fasoli albo pierś gołębia, a wałeczki na ramionach zostały zastąpione przez sztywne skrzydełka. Do tego panowie nosili dość luźne spodnie – do kolan lub nieco dłuższe, buty z cholewą oraz kapelusze z wysoką główką i wąskim rondem, bogato zdobione fryzowanym piórem. Podstawowym kolorem tych strojów była zieleń w różnych odcieniach. |
Bardzo ważnym źródłem informującym, jak powinien wyglądać profesjonalny strój do jazdy konnej dla mężczyzn w I ćwierci XVII wieku, stało się słynne dzieło poświęcone jeździe konnej z 1623 roku, zatytułowane Le Maneige Royal, które wyszło spod pióra kierownika wersalskiej szkoły hippiki – Antonie de Pluvinela, ilustrował je Crispijn de Passe Młodszy. De Pluvinel dokładnie opisuje, co powinien założyć na siebie jeździec i w czym najlepiej będzie się prezentował na koniu, opis ten wzbogaca odpowiednia rycina autorstwa de Passe. Według niego kaftan w typie doubletu(inaczej wamsa) nie prezentuje się zbyt stylowo na końskim grzbiecie. A na stój wytwornego jeźdźca powinien się składać: Po pierwsze kapelusz, który nie powinien być ani za gruby, ani za ciężki, ale pięknie uformowany. Powinien być na sześć cali wysoki, a rondo powinno być cztery i pół cala szerokie, aby w ten sposób uchronić twarz przed słońcem. (…) Na doublet jeździec powinien nałożyć casaque albo ropillę ze zwisającymi rękawami w zimie, a latem rodzaj wierzchniego kaftana bez rękawów z baskiną (tzw. kolet) na zatrzaski. Rękawiczki powinny być długie, sięgać aż za dłoń, aby również w ten sposób chronić przed słońcem; one powinny być dekorowane złotymi lub srebrnymi albo przynajmniej jedwabnymi frędzlami– czytamy w książce Marieke de Winkel, zatytułowanej Fashion and Fancy. Dress and Meaning in Rembrandtʼs Painting, wydanej w Amsterdamie w 2006 roku. |
Krajem, w którym przykładano szczególną wagę do odpowiedniego stroju noszonego przez króla i jego dwór, była Hiszpania. Ulubioną rozrywką ówczesnego jej władcy Filipa IV oraz jego najbliższej rodziny (…)były polowania. Dostarczały one dworzanom rozrywek w królewskich siedzibach, takich jak El Pardo czy Aranjuez. Niezwykły przepych był ich udziałem – tak pisze Anna Dobrzycka w książce Diego Velazquez(1990). Oprócz pałaców El Pardo i Aranjuez kazał on wznosić nowe – takie jak Buen Retiro czy Torre Della Parada. Do tego ostatniego król rozkazał namalować cykl obrazów ukazujących jego samego oraz członków jego najbliższej rodziny w strojach do polowania. Autorem tych portretów był nadworny malarza Filipa IV – Diego Velazquez . Przedstawiają one króla Filipa IV, jego syna infanta Baltazara Carlosa oraz kardynała don Fernando. Portrety powstały w latach 1632–1636 i obecnie znajdują się w Muzeum Prado w Madrycie. |
Stroje myśliwskie, w które ubrane są portretowane osoby, składają się z brunatnego kaftana wierzchniego zwanego casaque, spod którego widać rękawy wzorzystych wamsów, z luźnych spodni do kolan, czarnych butów z cholewami oraz skórzanych rękawiczek z szerokim mankietem. Bardzo ciekawe i oryginalne są nakrycia głowy – czapeczki zwane w Hiszpanii montero, z niedużą sterczącą główką i miękkim, wąskim rondem, które można było wywijać po bokach lub z przodu. |
Omawiając te stroje, trzeba zwrócić uwagę na kaftan zwany casaque. Był on w I połowie XVII wieku typowym strojem zakładanym na polowania, do jazdy konnej i na podróż, rozpowszechnionym zwłaszcza na terenach, gdzie zaznaczały się wpływy hiszpańskich Habsburgów, m.in. w Niderlandach, Niemczech, Austrii, Czechach i na Węgrzech. Jego cechą charakterystyczną były rozcinane zwisające rękawy i dość luźny krój, w przeciwieństwie do ropilli, która miała takie same rękawy, ale była bardziej dopasowana w torsie i pasie. Portrety te z kostiumologicznego punktu widzenia są bardzo cenne, gdyż pokazują jedne z najwcześniejszych strojów o charakterze czysto sportowym. W tym wypadku mamy już do czynienia ze szczególnym rodzajem stroju, a raczej „myśliwskiego munduru”, uszytym specjalnie do polowań, jazdy konnej czy podróży, a dzięki potędze rodu Habsburgów stał się modny, pożądany i wiernie kopiowany. |
O szczególnej popularności casaqueʼaw I połowie XVII wieku świadczy duża liczba portretów, zwłaszcza z terenów dawnych Niderlandów, na których różne ważne osobistości zostały ukazane właśnie w tym elemencie garderoby. Jednym z nich jest słynny portret autorstwa Rembrandta van Rijn, przedstawiający Jana Sixa – burmistrza Amsterdamu, namalowany w 1654 roku (Six Collection, Amsterdam). |
Wielu badaczy tego portretu nie zwracało uwagi na strój, w którym sportretowano Sixa, zbywając go najczęściej krótkim wyjaśnieniem, iż jest to oficjalny ubiór, w którym burmistrz pokazywał się w mieście, traktując jednocześnie ów obraz jako rodzaj oficjalnego wizerunku. |
Do zupełnie innych wniosków – można powiedzieć rewolucyjnych – całkowicie zmieniających znaczenie oraz interpretację tego obrazu doszła Marieke de Winkel w swej pracy Fashion and Fancy. Dress and Meaning in Rembrandtʼs Paintings, w której wizerunkowi Sixa poświęciła cały rozdział. Rembrandt stworzył dwa portrety Sixa – jeden graficzny w 1647 roku, na którym model ukazany jest we wnętrzu swego gabinetu z książką w dłoni i gdzie artysta uwypukla intelektualne zainteresowania swego bohatera, i drugi malarski, z 1654 roku, w którym poprzez strój malarz akcentuje całkiem inne, bardziej „sportowe” hobby swego mecenasa. De Winkel, porównując kolorystykę i krój strojów, w jakich holenderscy oficjele byli przedstawiani na reprezentacyjnych portretach, doszła do wniosku, że wizerunku Sixa, a tym bardziej jego ubioru nie można zaliczyć do tej grupy. Według tego opisu Jan Six na portrecie Rembrandta z 1654 roku ubrany jest właśnie w strój do jazdy konnej. Składa się on z szarego casaque, noszonego na jasny doubleti białą koszulę, której kołnierz i mankiety są wyłożone na wierzch, do tego dochodzi czerwona peleryna zarzucona na lewe ramię, czarny kapelusz i długie, jasne, skórzane rękawiczki z mankietami. Najbardziej interesującym elementem tego stroju jest kaftan, zwany casaquelub czy też cassock. Sięga on poniżej bioder, jest jednorzędowy, zapinany na szereg złotych guziczków, a jego cechą charakterystyczną są rozcinane rękawy, także zapinane na złote guziki. Prawdopodobnie mauretańskiego lub arabskiego pochodzenia, strój ten został w XVI wieku zaadaptowany przez Hiszpanów. Przez pierwszą dekadę XVII wieku był noszony w Niderlandach na doublet jako rodzaj okrycia wierzchniego, stanowiącego podstawę modnego stroju w stylu hiszpańskim. Kiedy w latach trzydziestych XVII wieku moda hiszpańska ustąpiła miejsca wpływom francuskim, kazak przekształcił się w oddzielny strój ,wierzchni, służący do jazdy konnej. Jest to doskonale widoczne w XVII-wiecznych słownikach gdzie termin kazak zaczął być co raz częściej używany jako ekwiwalent dla terminu rij-rock albo ruiters-rock (płaszcz do jazdy konnej). Szczególnie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XVII wieku krój tego długiego płaszcza do jazdy konnej ze zwisającymi rękawami stanowił duży kontrast ze skąpymi dubletami, jakie były wtedy w modzie– pisze de Winkel. |
Portret Sixa ukazuje go tylko do kolan, a zatem nie widać, co do owego casaquenosił, ale możliwość była tylko jedna – luźne spodnie do kolan i długie skórzane buty z ostrogami. Marieke de Winkel na podstawie obrazów (przede wszystkim rodzajowych, m.in. Paulusa Pottera) oraz zachowanych pośmiertnych inwentarzy holenderskich mieszczan ustaliła, że strój ten był najczęściej w kolorze szarym, niekiedy brązowym lub czerwonym, a szyto go z mocnych, dobrej jakości wełnianych materiałów. Natomiast inny element stroju jeździeckiego Sixa: Ta czerwona peleryna ze złotym szamerunkiem była pochodzenia francuskiego. W ciągu lat czterdziestych i pięćdziesiątych XVII wieku – prawdopodobnie przez swoje żołnierskie asocjacje – stała się bardzo popularna wśród modnych młodych Holendrów. |
Wiadomo, że Six miał szczególne upodobanie do tego elementu garderoby, jest w nim ukazany na portrecie pędzla Gerarda Terborcha, a peleryna była długo przechowywana po jego śmierci. De Winkel, analizując strój Sixa, opisuje szczegółowo, w jakich okolicznościach ubiór tego typu był noszony (nie tylko jazda konna, ale też ćwiczenia o charakterze wojskowym, podróże, a przede wszystkim zajęcia, jakim oddawano się w wiejskich posiadłościach: jazda konna, polowania, spacery). Badaczka zwraca uwagę, że w czasach Rembrandta strój tego typu był bardzo kosztowny: Strój do jazdy konnej w rzeczy samej mógł być bardzo kosztowny, jak wskazują na to ówczesne spisy wydatków, na przykład ten należący do Johana Thijsa. W 1649 roku wspominał on o uszyciu dla niego brązowego stroju do jazdy konnej z dobrej jakości wełnianego materiału, który był dodatkowo zdobiony, a koszt jego wykonania wyniósł 78 guldenów. Dla porównania koszt uszycia innych kaftanów wahał się w granicach między 24 a 68 guldenów. Tak kosztowny strój, na który nie każdy mógł sobie pozwolić, stał się oznaką prestiżu i wysokiego statusu. |
Dowodem na potwierdzenie tego wniosku może być wzmianka, jaką znalazłam w pamiętniku Samuela Pepysa – on na taki strój mógł sobie pozwolić dopiero po objęciu stanowiska sekretarza Urzędu Marynarki, pełniąc jednocześnie funkcję jednego z sekretarzy królewskich w Kancelarii Małej Pieczęci. Fakt sprawienia sobie takiego elementu garderoby był wart odnotowania przez samego Pepysa już na samym początku jego Dziennika(wyd. polskie Warszawa 1954), we wpisie na dzień 12 czerwca 1662 roku: Przymierzałem dziś mój strój do konnej jazdy, pierwszy, jaki będę miał w życiu; i myślę, że będzie bardzo odpowiedni(s. 237). |
Biorąc pod uwagę wszystkie te wnioski, Marieke de Winkel stwierdza, że Rembrandt nie dla kaprysu sportretował Sixa w stroju do jazdy konnej. Ubiór ten w XVII wieku był bowiem nośnikiem wielu ważnych informacji – przede wszystkim symbolem zamożności i odpowiedniej pozycji, wskazywał też, że dana osoba posiadła umiejętności wymagane w edukacji młodego gentelmana (chodzi o jazdę konną). Posiadanie takiego stroju było również wskazówką, że jego właściciel odbywa podróże, a także oddaje się arystokratycznym rozrywkom, takim na przykład jak polowania we własnej wiejskiej posiadłości. Wszystkie te wnioski okazują się trafne, jeśli wziąć pod uwagę biografię Sixa, człowieka dobrze wykształconego, studiującego prawo w Lejdzie i Groningen, który w latach 1641–1643 odbył podróż do Włoch, zajmował się kolekcjonowaniem dzieł sztuki, książek itp., pełnił ważne funkcje w administracji Amsterdamu, aby w 1691 roku zostać burmistrzem tego miasta, był też właścicielem wiejskiej posiadłości Elsbroeck, o której w liście do przyjaciela napisał: Tu bardziej jestem sam sobie panem, oddawał się tam arystokratycznym rozrywkom – polowaniu, jeździe konnej i pisaniu wierszy. |
Opisując męskie stroje do polowań i jazdy konnej z I połowy XVII wieku, wypada wspomnieć, że równie zapalonym myśliwym jak król Hiszpanii Filip IV był nasz monarcha Władysław IV. Król ten upodobał sobie zwierzyńce wokół Pałacu Ogrodowego, zwanego Villa Regia, oraz Ujazdowa, posiadał też wspaniałe stajnie, psiarnie i ptaszarnie. Ukochał też knieje na Litwie i na Mazurach, miał nawet specjalną budkę na kółkach, w której nocował w czasie polowań, i barkę do polowań na wodzie. Z zachowanych dokumentów wiadomo, że na okazje polowań Władysław IV kazał sobie szyć stroje specjalnie przeznaczone do tego celu. W 1644 roku rozkazał krawcowi Janowi przygotować zielony komplet z płaszczem bogato zdobionym srebrnymi koronkami i pometkami oraz zielonymi guzikami. Z opisu wynika, że najprawdopodobniej był to strój do polowania w stylu zachodnioeuropejskim, być może jego podstawę stanowił tak popularny wówczas casaque. |
Aż do III ćwierci XVII wieku bardzo popularnym strojem do polowania i jazdy konnej był tzw. kolet, czyli rodzaj stroju wierzchniego, najczęściej bez rękawów, choć istniała też wersja z rękawami, które mogły być również rozcinane. Był on dopasowany na piersi, rozkloszowany od bioder, sięgał do pół uda. Można go było nosić na wamslub na kaftan w typie pourpoint. Najczęściej był sznurowany z przodu na piersi lub zapinany na zatrzaski. Szyto go z mocnej skóry, np. łosia lub wołu, która najczęściej miała naturalny żółtobeżowy odcień. Kolet stanowił rodzaj stroju ochronnego i noszono go nie tylko w czasie polowań czy jazdy konnej, ale również w czasie podróży i ćwiczeń o charakterze militarnym. W pasie można go było przewiązywać kolorową szarfą. Miał pochodzenie militarne i był chętnie noszony przez żołnierzy oraz oddziały cywilnej milicji, np. w Holandii. |
Stroje na polowania i do jazdy konnej, podobnie jak inne ubiory noszone na co dzień i od święta, ulegały ciągłym ewolucjom i przemianom pod wpływem szybko zmieniającej się mody. Autoportret Françoisa Desportesa (1699, Luwr, Paryż) ukazuje zmiany, jakie nastąpiły pod koniec III ćwierci XVII wieku w modzie męskiej, a co za tym idzie także w męskim stroju do polowania i jazdy konnej. |
Desportes był wziętym malarzem animalistą, często malował też sceny polowań oraz portrety. Sam również był wielkim entuzjastą polowań, stąd jego autoportret w stroju myśliwskim. Na obrazie malarz ukazał siebie w chwili odpoczynku po udanym polowaniu. Jednak naszą uwagę przykuwa oddany z wielką starannością i wszelkimi szczegółami elegancki strój myśliwski. W tym czasie mężczyźni porzucili już kaftany typu wams, casaque i pourpointi zaczęli nosić na wierzch kaftany zwane justaucorps, pozbawione kołnierzy, z szerokimi rękawami zaopatrzonymi w szerokie mankiety. |
Taki kaftan w jasnobrązowym kolorze można zobaczyć na obrazie Desportesa. Dawny kaftan pourpointprzemieniono na strój spodni i zaczęto go nazywać kamizelką. Również ten nowy element garderoby widoczny jest na obrazie malarza. Ówczesna kamizelka (w tym wypadku uszyta z niebieskiego aksamitu, oblamowana złotą taśmą i zapinana na złote, materiałowe, okrągłe guziki) sięgała kolan i miała długie rękawy oraz kieszenie. Fragment takiego długiego rękawa kamizelki widoczny jest spod prawego mankietu justaucorps. Pod spód panowie nadal zakładali białe koszule, jednak pozbawione szerokich koronkowych kołnierzy. Na szyi wiązali białe chustki. Także tych elementów nie zabrakło na autoportrecie Desportesa. |
Do 1680 roku do justaucorps i kamizelki noszono bufiaste spodnie do kolan. Jednak po tym okresie zastąpiły je węższe spodnie zwane culotte, sięgały one kolan i zwykle na tej wysokości były zapinane na guziki lub sprzączkę. Spodnie te miały kieszenie, z przodu były zapinane na kwadratową klapkę, a z tyłu na pasek, dzięki któremu można było regulować ich szerokość. Takie spodnie nowego typu, culotte, zostały przedstawione na wizerunku malarza. Uszyte są z jasnobrązowego aksamitu, natomiast klapki kieszeni oblamowane zostały złotą taśmą i ozdobione takimi samymi guzikami jak kamizelka. Do takich spodni w czasie polowania noszono wysokie buty. Desportes na autoportrecie ma na nogach wysokie, czarne, skórzane buty, zapinane z boku na całej długości na okrągłe złote guziki. Poszczególne elementy stroju, w którym się sportretował, były już efektem zmian, jakie zaszły w modzie męskiej na dworze króla Francji Ludwika XIV, który słynął z wielkiej miłości do polowań i z pasją oddawał się im w okolicach pałacyków w Vincennes, Chantilly czy Marly. |
W XVII wieku strój do jazdy konnej i polowań zajmował bardzo ważne miejsce nie tylko w garderobie eleganckiego gentlemana, ale też modnej damy. Najbardziej charakterystyczną cechą damskich strojów przeznaczonych na te okazje był ich maskulinistyczny charakter. Na podstawie nielicznych zachowanych świadectw pisanych można ustalić, że strój ten zaczął nabierać „męskiego” stylu pod koniec XVI wieku. Philip Stubbes w The Anatomie of Abuses(London 1583) narzekał, że widzi wiele kobiet w wamsach i cuerach, takich jakie noszą mężczyźni, zapiętych po szyję i zdobionych na wzór męski, że jeżdżą sobie w nich po całym świecie i nawet się nie rumienią, kiedy je noszą. |
Zachowane materiały ikonograficzne pochodzące z I i II ćwierci XVII wieku – m.in. portret królowej Anny Duńskiej, żony króla Anglii Jakuba I, namalowany przez Paula van Somera (1617, Windsor Castle) – doskonale ilustrują tę tendencję. |
W tym okresie damski strój do jazdy konnej i polowań składał się z góry szytej na wzór hiszpańskiego wamsa, na to kobiety mogły zakładać inne elementy męskiej garderoby w hiszpańskim stylu, np. cuerę, casaque lub ropillę. Ponieważ kaftany w hiszpańskim stylu były pozbawione dekoltów, niektóre damy kazały te dekolty wycinać i zamiast nosić do nich sztywne kryzy, przyozdabiały je kołnierzem á la Maria Medycejska. Do tego zakładały obszerne spódnice, skórzane rękawiczki z szerokimi mankietami i kapelusik w męskim stylu, z wysoką główką i wąskim rondkiem wygiętym po bokach, bogato zdobiony fryzowanym piórem. Pod spódnicami kryły się zwykle płócienne lub wełniane kalesonki. Modę na noszenie tego elementu w stroju do jazdy konnej czy polowań miała wprowadzić Katarzyna Medycejska, która – jak pisze Michel de Decker w książce Margot – królowa libertynka(Warszawa, 2011) – była zawołaną amazonką. |
Zachowane portrety ukazują, że stroje te były najczęściej szyte z materiałów w kolorze zielonym, brązowym, oliwkowym, często w piękne wzory, do tego były dość bogato zdobione, np. koronkami, wstążkami, ozdobnymi guzikami. Do naszych czasów w Germanisches Nationalmuseum w Norymberdze zachował się przykład takiej góry w męskim stylu, czyli kaftan w typie casaquez lat około 1625–1630, który najpierw – według Janet Arnold, autorki artykułu An Early Seventeenth Century Womanʼs Riding Doublet or Cassock, zamieszczonego w 1980 roku w czasopiśmie „Waffen und Kostümekunde” – noszony był przez młodego mężczyzną, a następnie został przerobiony na młodą drobną kobietę lub dziewczynkę. |
Około 1629 roku we Francji pojawił się interesujący strój dla pań zwany alamodą. Była to suknia dwuczęściowa, ze stanikiem o kroju zbliżonym do męskiego kaftana w typie pourpoint, z koronkowym, miękkim, obszernym, wykładanym kołnierzem, jaki nosili mężczyźni, i mankietami oraz fałdzistą spódnicą. Panie najczęściej do tego stroju dobierały akcesoria również w stylu maskulinistycznym: skórzane rękawice z szerokim mankietem oraz czarne filcowe kapelusze z niską główką i bardzo szerokim, miękkim rondem, które można było podwinąć z boku. Kapelusze te najczęściej zdobiono strusimi piórami, tzw. łkającymi (pióra cienkie, smętnie zwisające z ronda kapelusza), lub lisią kitą (pióro okazałe i puszyste). Do tego stroju, aby chronić cerę przed opalenizną lub zimnym czy mroźnym powietrzem, panie dodatkowo zakładały na twarz czarne taftowe maseczki. Owa suknia zwana alamodąbardzo szybko podbiła serca kobiet i była noszona nie tylko na polowania czy do jazdy konnej, ale też w podróży. |
| Jak ukazują zachowane portrety, m.in. królowej Szwecji Krystyny (1653, Muzeum Prado, Madryt), namalowany przez Sebastiana Bourdon, czy królowej Anglii Henrietty Marii, pędzla Antona van Dycka z 1633 roku (National Gallery of Art, Waszyngton), alamodymogły być szyte z różnego rodzaju materiałów i mieć różny charakter – albo bardzo skromny, purystyczny, pozbawiony dużej ilości zdobień, albo bogatszy, reprezentacyjny. |
Jednak naczelną zasadą damskich strojów do polowań i jazdy konnej począwszy od III ćwierci XVII wieku będzie ich zdecydowanie „męski” charakter. Na tę cechę zwracał uwagę również Samuel Pepys, tak opisując tego typu ubiory: Lipiec. Rok 1665. Najbardziej dziwowałem się, widząc wszystkie młode i piękne damy dworu odziane w męskie stroje, w aksamitnych kaftanach, kapeluszach z wstążkami, w galonach, koronkach i obszywkach – zgoła niby panowie. |
Takie stroje do jazdy konnej w typie alamody, jaką ma na sobie Henrietta Maria, nie wzbudzały w Anglii wielkiego entuzjazmu. Na ten aspekt oraz maskulinizację owych strojów szczególnie zwraca uwagę Aileen Ribeiro w pracy zatytułowanej Fashion and Fiction: Dress in Art and Literature in Stuart England(London 2005): Pewne cechy kobiecych strojów do jazdy konnej były zapożyczane ze strojów męskich, na przykład kaftan, wysoki kołnierz koszuli oraz czarny filcowy kapelusz zdobiony białym strusim piórem. To z pewnością te męskie cechy owego stroju wzbudziły taką konsternację, a nawet przerażenie wśród Purytanów, który to strój, jak wszystkie niepopularne stroje, opisywano jako „francuski”, podobnie jak luźne szlafroki, które były w tym czasie tak popularne na dworze (…). |
Mimo tych obiekcji strój do jazdy konnej stawał się coraz bardziej popularny wśród kobiet. A Samuel Pepys, widząc w lipcu 1663 roku króla Karola II i jego żonę Katarzynę Braganza podczas konnej przejażdżki, tak opisywał jej strój: Ale niebawem ujrzałem Króla i Królową wyglądającą bardzo wdzięcznie w białym szamerowanym staniku, krótkiej purpurowej spódnicy i z włosami uczesanymi à la négligence. Oczywiście ani królowa, ani jej damy dworu nie jechały z odkrytymi głowami, tylko w kapeluszach ozdobionych kolorowymi piórami. Pepys zauważa pióra w kolorze żółtym i czerwonym, co mu się bardzo podobało. |
Opisując damskie stroje do jazdy konnej i polowań w XVII wieku, trzeba wspomnieć, że owe niezbyt początkowo lubiane w Anglii alamody, noszone były również w Polsce w podobnych okolicznościach. Na rycinie Wilhelma Hondiusa, wykonanej w 1645 roku na podstawie zaginionego portretu Peetera Danckersa de Rij, ukazującej królową Cecylię Renatę w czasie polowania, możemy zobaczyć francuską alamodęz kaftanem w męskim stylu i kapeluszem dekorowanym „łkającymi” strusimi piórami. (Więcej wiadomości na ten temat można znaleźć w książce Mieczysława Morki, Polski nowożytny portret konny i jego europejska geneza, Wrocław 1986). |
Doskonałym przykładem tego, jak wyglądały damskie stroje do jazdy konnej w ostatniej ćwierci XVII wieku, jest rycina Nicolasa Bazina, wykonana według wcześniejszej pracy Jean-Baptiste Martina, ukazująca królową Francji Marię Teresę na koniu. |
Rycina ta ukazuje nie tylko nowy kaftan wierzchni, który zastąpił górę od alamody, ale również nową cechę, charakterystyczną dla damskich strojów do polowań i jazdy konnej, zwłaszcza w XVIII wieku, tj. wpływy militarne.
Królowa została ukazana jadąc po damsku w towarzystwie pazia, który trzyma nad jej głową parasol osadzony na długim kiju. Jej strój składa się z wierzchniego kaftana i spódnicy. Kaftan krojem nawiązuje do popularnych już w tym okresie męskich justaucorps, które panowie przejęli z mody wojskowej. O jego dawnym militarnym charakterze przypominają epolety na ramionach królowej, kaftan dla wygody jest rozcinany po bokach i można go zapiąć na małe guziczki. Do tego stroju królowa nosi białą koszulę i szeroką spódnicę oraz po męsku zawiązaną chustkę. Na głowie ma aksamitną czapkę podbitą futrem. Jednak w tym okresie najwłaściwszym nakryciem głowy, pasującym do strojów do jazdy konnej i polowań, były męskie kapelusze typu tricorne, które zastąpiły czarne kapelusze filcowe z szerokim rondem. Ich cechą charakterystyczną było bogate garnirowanie różnokolorowymi piórami lub obszywanie ronda kontrastową lamówką, ozdobnym sznurkiem, frędzlami albo cienką koronką. Ważne było też zdobienie samego kaftana w typie justaucorps. Zwykle był on naszywany różnego rodzaju szamerunkami, kontrastowymi lamówkami, drobnymi guziczkami, a wszystko po to, by podkreślić jego męski i militarny charakter. W ten sposób zdobione i tak wyglądające stroje do jazdy konnej i polowań były szczególnie chętnie noszone na dworze Ludwika XIV. Angielski turysta Edward Browne, podróżując po Francji, pewnego razu w drodze powrotnej do Paryża napotkał orszak tegoż króla wraz z jego metresą Louise La Vallière, odzianą przepięknie w pierzasty kapelusz i nadzwyczaj modny żakiet justaucorps. |
W XVII wieku zarówno męskie, jak i damskie stroje do jazdy konnej najpierw pozostawały pod wpływem mody hiszpańskiej, a później francuskiej. Z zachowanych nielicznych dokumentów pisanych i ikonograficznych z terenów dawnej Rzeczypospolitej widać, że stroje noszone na tego rodzaju okazje przez polskich monarchów również były utrzymane w stylu mody zachodnioeuropejskiej. Trzeba dodać, że polowania stanowiły rozrywkę nie tylko polskich królów, lecz także magnaterii i szlachty. W tym okresie moda zachodnioeuropejska była w Polsce noszona jedynie przez królów (i to nie wszystkich) i dość wąskie grono magnaterii. Większa rzesza polskiej szlachty nosiła stroje narodowe. Jak mogły wyglądać stroje narodowe zakładane w czasie polowań, można zobaczyć na obrazie Polowanie na niedźwiedzie(ok.1697, Muzeum Narodowe w Poznaniu), którego autorstwo przypisuje się francuskiemu malarzowi François Desportes. Artysta ten przebywał w Polsce ponad rok (od stycznia1695 do lutego1696), był zapraszany do magnackich rezydencji, uczestniczył w organizowanych tam ucztach, balach i polowaniach. Konstanty Kalinowski w artykule François Desportes „Polowanie na niedźwiedzie” („Biuletyn Historii Sztuki” 1958/2) tak pisze: Całość obrazu wywiera wrażenie fantastycznej, narracyjnej impresji na temat egzotycznego polowania (nie pozbawionej jednocześnie szeregu świetnie zaobserwowanych realiów). |
Na pierwszym planie widać dwóch myśliwych i sforę psów atakujących wielkiego niedźwiedzia, a w tle górzysty pejzaż i jeźdźca oraz las i scenkę, gdzie jeden z myśliwych, siedząc na drzewie, broni się czekanem przed próbującym go dosięgnąć niedźwiedziem. Najbardziej szczegółowo malowane są stroje myśliwych, ukazanych na pierwszym planie: Myśliwy – odwrócony tyłem do widza – ubrany jest w jasnoróżowy kaftan, obszyty na rękawach i kołnierzu szarym futrem, w jasnozielone spodnie i wysokie do kolan żółte buty. Na głowie ma niebieski futrzany kołpak z białym piórem. Drugi, zwrócony en face, w niebieskim kaftanie szamerowanym złotymi sznurami, obszytym na rękawach i kołnierzu szarym cętkowanym futrem, w ciemnozielonych spodniach i wysokich żółtych butach, ma na głowie brunatny kołpak. Obaj uzbrojeni są w karabele, długie dzidy i czekany. Twarze smagłe, ciemne i wąsate. |
Gdyby kaftany przedstawionych tu myśliwych nie sięgały przed kolano, lecz były dłuższe, można by je uznać za typowy przykład ówczesnego kontusza, ponieważ mają wąskie szalowe kołnierze podbite futrem, co było cechą charakterystyczną tych strojów w ostatniej ćwierci XVII wieku. Ponadto jeden z ukazanych strojów jest szamerowany z przodu, podczas gdy kontusze były pozbawione tego typu ozdób. Krój noszonych przez myśliwych kaftanów bardziej odpowiada opisom delii noszonej w I połowie XVII wieku. Jak pisze Anna Sieradzka w pracy Tysiąc lat ubiorów w Polsce (Warszawa 2003): W I połowie XVII stulecia noszono je w dwu odmianach. Częściej używana była delia z dekoracyjnie zwisającymi rękawami, narzucana na ramiona, spięta pod rozłożystym kołnierzem okazałą biżuteryjną zaponą. Drugi typ delii miał wydłużony, szalowy kołnierz futrzany; całe okrycie było węższe, noszone przeważnie z nałożonymi na ręce rękawami i zapięte z przodu na szereg guzów, przytrzymywanych ozdobnymi pętlicami. |
Przedstawione na obrazie kaftany odpowiadają tej drugiej charakterystyce i należy je uznać za taki właśnie rodzaj delii. Pozostałe elementy stroju: portki, kołpaki czy buty z cholewą i karabele są jak najbardziej modnymi i charakterystycznymi elementami garderoby polskiego szlachcica hołdującego w swych gustach modzie narodowej. Wybranie takiej właśnie delii, a nie kontusza ze zwisającymi rękawami w wypadku polowania mogło być podyktowane względami wygody, bezpieczeństwa i praktyczności. |
Wiek XVII był pierwszą epoką w dziejach historii mody, w której wyraźnie wyodrębniły się stroje o charakterze sportowym i rekreacyjnym. Ponieważ uprawianie sportu, a w tej epoce przede wszystkim polowań i jazdy konnej, było wyznacznikiem wysokiej pozycji społecznej, odpowiedni strój przydawał tym rozrywkom splendoru i był jeszcze jednym z elementów manifestacji wysokiego statusu osoby go noszącej, a przez swą urodę dodawał im również niepowtarzalnego malarskiego charakteru. |
|
|